Poranki potrafią być naprawdę miłe. Na przykład przeczytanie takich komentarzy, jakie pojawiły się pod rozdziałem informacyjnym u „Naznaczonej”. Chyba sobie je w ramkę oprawię i będę czytała za każdym razem, gdy dopadnie mnie zwątpienie, czy aby na pewno dobrze robię kontynuując historię. Znajdziecie je TUTAJ. Czytaj dalej „Wpis 10, czyli poranny kop”
Kategoria: blog
Wpis 9, czyli do trzech razy sztuka!
Ile razy można wracać i zaczynać na nowo? Czasami się zastanawiam, czy może to nie ta droga? Prowadzenie bloga wymaga systematyczności i szczerze podziwiam wszystkich, którzy robią to już od kilku lat. Też bym tak chciała, tyle że nie idzie to w parze z pisaniem i życiem prywatnym. Czytaj dalej „Wpis 9, czyli do trzech razy sztuka!”
Wpis 8, czyli co jak odmówią?
„Dziękujemy za przesłane materiały. Niestety nie zdecydujemy się na reprezentację. To nie jest to, czego szukamy w tej chwili”.
Chyba dla każdego autora, który wysyła swoją pracę, taka odpowiedź jest niczym koszmar. No bo jak to? Moja wspaniała książka, najcudowniejszy utwór pod słońcem, cudowne dziecko klawiatury nie zostało docenione? Wrrryyy!
Wpis 7, czyli powroty
Tak dawno mnie nie było, a trochę się pozmieniało. Najważniejsze to tytuł „Porno dla mamusiek”. Jakoś tak zaczął mnie razić i postanowiłam go zmienić na „Masisiu, czyli Maria na emigracji”. Powstały nowe okładki, nowe opowiadanie pt. „Bingo”, które mam nadzieję zmienić w coś dłuższego oraz wysłałam książkę do kilku agencji literackich.
Wpis 6, czyli wiersz „Serce”
Serce
Nie wiedzieć czemu, w czarnym odmęcie,
przy bramie głównej zostało me serce.
I leży tam nadal takie ospałe,
dziwnie przebrzmiałe i tak bardzo małe.
I topi się ciągle, choć nie ma powodu,
krew w nim nie pulsuje, bo jest całe z lodu.
I boi się chyba, że dwie męskie dłonie
odnajdą je w końcu i serce utonie.
I miłość rozgrzeje te serce od nowa,
A serce się lęka i dlatego chowa.
Jeszcze jeden płomień, rysa jeszcze jedna
Serce się roztopi, a ja będę biedna.
Biedna i samotna, gdzieś na stacji życia,
Muszę je ochronić, to kwestia przeżycia.
Odnajdę więc szybko moje biedne serce,
by zamknąć na wieki w diamentowej butelce.
Ja
Wpis 5, czyli postanowienia w środku roku
Koniec lata, a ja tu z postanowieniami wyskakuję, ale chyba czas je spisać, bo dziwnie potrafią umknąć i już nie powrócić. Nie pamiętam, czy robiłam jakieś noworoczne postanowienia. Raczej z racji nowego miejsca zamieszkania obiecałam sobie, że nie zetnę włosów. O zgrozo, jak ja to wytrzymam? A może raczej jak wytrzymają to moje włosy? Czytaj dalej „Wpis 5, czyli postanowienia w środku roku”
Wpis 4, czyli cham w kinie
Chamstwo nie zależy od narodowości, zasobności portfela ani wykształcenia. Nie ma na nie wpływu kolor skóry, język czy płeć, a nawet orientacja. Chamskim się człowiek nie rodzi ale staje, chociaż pewnie pewne predyspozycje można odziedziczyć:) Tak czy siak, to od nas zależy czy okażemy się prostakami czy nie.
Czemu ja o tym? Byłam ostatnio świadkiem takiej oto sytuacji.
Kino. Seans jeszcze się nie zaczął, a ludzie dopiero się schodzili. Pewien facet usiadł na pierwszym siedzeniu w rzędzie i postanowił nie przepuszczać innych. Był z żoną lub dziewczyną. Czytaj dalej „Wpis 4, czyli cham w kinie”
Wpis 3, czyli jak człowieka wkurzyć!
No i chodzę wnerwiona, bo kolejny raz ustawiam wszystko na temat opowiadań na Wattpadzie. Bardzo lubię to miejsce, ale ciągłe zaznaczanie, że moje historie mają Wszelkie Prawa Zastrzeżone, dodawanie opisów, które jakimś cudem znikają, czy kategorii, jest męczące i wkurzające na maxa! Czytaj dalej „Wpis 3, czyli jak człowieka wkurzyć!”
Wpis 2, czyli wattpadowe sito
Co ja bym zrobiła bez Wattpada? Końcówkę zeszłego roku spędziłam na poszukiwaniach miejsca, gdzie będę mogła podzielić się „Pandorą”. Wystarczająco długo się należała, że przyszedł czas, by zmierzyć się z opiniami innych na jej temat i na temat moich umiejętności. Czytaj dalej „Wpis 2, czyli wattpadowe sito”
Wpis 1, czyli początki bloga
Blogowanie stało się tak popularne, że pomyślałam, czemu miałoby mnie zabraknąć w tym wirtualnym świecie. Miejsce, gdzie można się wyżalić, zabluzgać (ocenzurowaną wiązanką ma się rozumieć), pochwalić, zbesztać, pośmiać się, popłakać? Tak, właśnie o to chodzi i dlatego powstał ten blog. Czytaj dalej „Wpis 1, czyli początki bloga”