Co ja bym zrobiła bez Wattpada? Końcówkę zeszłego roku spędziłam na poszukiwaniach miejsca, gdzie będę mogła podzielić się „Pandorą”. Wystarczająco długo się należała, że przyszedł czas, by zmierzyć się z opiniami innych na jej temat i na temat moich umiejętności.
Z jednej strony bardzo byłam ciekawa tych opinii, a drugiej przepełniała mnie obawa czy aby na pewno mam twardy tyłek, na wypadek solidnego kopa krytyki i uwag.
Ku mojemu zaskoczeniu nie było źle. Mogę powiedzieć, że na tyle dobrze, że nie tylko „Pandora” znalazła się na Wattpadzie, ale dołączyły do niej inne historie.
I tym właśnie jest dla mnie Wattpad. Miejscem, gdzie mogę dowiedzieć cię, czy moje pomysły mają szansę bytu, czy historie nie są drętwe, marnie napisane, nudne.
Mam nadzieję, że nigdy nie doświadczę tak przykrych dla każdego autora komentarzy, ale jeśli się przytrafią, to obym umiała wyciągnąć z nich wnioski.
A teraz do pisania. Marsz!