Chamstwo nie zależy od narodowości, zasobności portfela ani wykształcenia. Nie ma na nie wpływu kolor skóry, język czy płeć, a nawet orientacja. Chamskim się człowiek nie rodzi ale staje, chociaż pewnie pewne predyspozycje można odziedziczyć:) Tak czy siak, to od nas zależy czy okażemy się prostakami czy nie.
Czemu ja o tym? Byłam ostatnio świadkiem takiej oto sytuacji.
Kino. Seans jeszcze się nie zaczął, a ludzie dopiero się schodzili. Pewien facet usiadł na pierwszym siedzeniu w rzędzie i postanowił nie przepuszczać innych. Był z żoną lub dziewczyną.

Jeśli swoim zachowaniem chciał jej zaimponować, to życzę mu powodzenia.
Pierwszemu mężczyźnie, który chciał przejść, kazał przeskoczyć albo po siedzeniach w górę albo dół, co zresztą ten drugi uczynił. Kolejny nieszczęśnik przepchnął się na siłę, co nie było łatwe, bo tamten nawet odrobinę nie schował nóg.
Kiedy zaczął się seans, po jakiejś godzinie, jakaś babka wychodząc z rzędu wyżej, musiała go szturnąć w głowę bo nagle odwrócił się w jej stronę oburzony. Tylko że ona nawet tego nie zauważyła i poszła dalej. Gdy wracała, gapił się na nią aż usiadła na swoje miejsce.

Chyba to cielesne zbliżenie musiało bardzo go urazić, bo po kilku minutach wyszedł z kina, a ludzie w rzędzie odetchnęli z ulgą.

Też nie lubię kręcenia w kinie podczas seansu, ale przed? Chyba kupując bilet i wybierając siedzenia na brzegach ma się świadomość, że kilka osób będzie chciało koło nas przejść.

Pewnie gdyby nie chciał przepuścić mnie, przeszłabym na siłę depcząc mu po nogach i wtedy to ja byłabym chamska.

Nieee, olałabym buraka, bo jak to mówi mądre powiedzenie, nie ruszaj gôwna bo śmierdzi.
A fee!