Teraz
Jeśli zaraz czegoś nie wymyślę, znajdą mnie i zabiją. To tylko kwestia czasu kiedy mnie unicestwią. Zagrażam im, chociaż nigdy nie chciałam mieć wrogów. Nigdy wcześniej ich nie miałam.
Siedzę w jakimś zatęchłym składziku. Odór środków dezynfekujących wypełnia moje nozdrza, szczypie w oczy. Słyszę stukania podeszew na korytarzu. Szukają mnie i wiem, że nie przestaną.
Oddech mam przyspieszony i jestem zmęczona. To wszystko, co wydarzyło się w przeciągu kilku ostatnich godzin, przerosło mnie. Nic nie potoczyło się zgodnie z planem. Zupełnie nic.
Moje prawe ramię naznacza podłużna rana. Nawet nie wiem, kiedy oberwałam. Czy to był Max, a może Viv, zresztą nieważne. Zabiją mnie, bo tak im kazano. Bo on im kazał, zaprogramował jak całą resztę. Pomieszał w głowach.
A zaczęło się tak niewinnie, od słów, w które uwierzyłam, w które wszyscy uwierzyliśmy…
Czytaj dalej „Naznaczona: 1. Narodzona”