Dwa lata wcześniej.
Kiedy obudziłam się w białej, sterylnej sali, pomyślałam, że to czyściec. Piekło wyglądałoby chyba inaczej. Na niebo nie zasłużyłam. W końcu bez względu jak to się skończyło, chciałam odebrać sobie życie. Leżałam nago na czymś twardym i chłodnym. Prawie naga, bo przykrywało mnie papierowe białe prześcieradło. Chciałam wstać, ale coś nie pozwalało mi się ruszyć. Jakieś pasy przytrzymywały mnie unieruchamiając ręce i nogi. To z pewnością nie był czyściec. To musiało być jednak piekło. Zaczęłam wierzgać, szamotać się, w końcu krzyczeć, ale nic się nie działo, nikt się nie pojawiał. A gdy w końcu moja walka odebrała mi siły, zamknęłam oczy i czekałam na to, co miało się wydarzyć.
— Nie bój się. Jestem Alex i będę się tobą opiekował. — Tego głosu miałam nigdy nie zapomnieć. — To, co się zaraz wydarzy nie będzie długo trwało. Potem będzie już tylko lepiej.
Czytaj dalej „Naznaczona: 8 Przemieniona”