I stało się. To, przed czym premier Anglii tak się bronił w końcu nastąpiło. Przez kolejne trzy tygodnie będziemy siedzieć w domu. Wyjść można tylko po zakupy, chociaż zalecane jest robienie ich online. Ten system świetnie tu działa, więc pewnie i ja się skuszę by niepotrzebnie nie ryzykować.
Ci, którzy nie mają tyle szczęścia by pracować z domu nie będą mieć problemów z dotarciem do pracy oraz z powrotem do domu. Wszelkie inne podróże, na przykład w celu odwiedzania się, są już zabronione. I tak z ukochaną siostrą – jeśli dobrze pójdzie – zobaczę się dopiero w kwietniu. Niemniej nie narzekam. To żadne poświęcenie w porównaniu z sektorem medycznym, który każdego dnia walczy nie tylko z wirusem, ale i głupotą i nieodpowiedzialnością niektórych osobników. Na szczęście coraz więcej ludzi zdaje sobie sprawę z niebezpieczeństwa i grożących nam konsekwencji.
Czytaj dalej „Wpis 44, czyli dom niczym twierdza.”