Dwa kolejne rozdziały „Naznaczonej” dodane. Kiedy zaczynałam pisać „Naznaczoną”, chciałam, tylko by bawiła czytelników. Przerażające jest, ile lat musiało minąć, by powstał ostatni rozdział, bo w końcu mogę powiedzieć, że rozdział trzydziesty ósmy jest gotowy. Jeszcze trochę potrwa, nim tu trafi, w końcu musi odczekać swoje, przejść przez końcowe poprawki i korekty. Ale jest, to najważniejsze;) A w głowie już kiełkuje kolejna część i już nie mogę się jej doczekać. Tylko czas, oby ten znalazł się w wystarczającej ilości. Mam cichą nadzieję, że ktoś przeczyta „Naznaczoną” do końca i faktycznie przyniesie trochę rozrywki. Byłoby fajnie;) Tak to już jest, gdy pokazuje się innym to, co się stworzyło, bez profesjonalnej korekty, którą mogą poszczycić się papierowe wydania. Zawsze znajdą się niedociągnięcia, chociażbym czytała tekst po sto razy, coś ominę, czegoś nie zauważę. Mam nadzieję, że w „Naznaczonej” nie będzie tego za wiele. Lecę poprawiać kolejny rozdział. Miłego obcowania z „Naznaczoną”.