Od czasu do czasu, przyznaję się bez bicia, oglądam „ogłupiacze”, by się wyluzować i przestać myśleć. Niestety, zdarza się, że po czymś takim, nachodzą mnie „wnioski”, co mnie nawet z lekka irytuje, bo od tego typu programów nie oczekuję żadnej głębi, za to jak największej porcji oderwania od rzeczywistości;)
No ale jednak tak się ostatnio zastanawiałam, jak to jest z uczestnikami tych wszystkich programów typu „Kuchenne rezolucje” czy „Tom Model”? I doszłam do wniosku, że nie mam pojęcia, co kieruje tymi ludźmi. No okay, częścią z nich. A dokładnie tym procentem, który idzie, a w programie zaczyna narzekać i jęczeć, jak to mu ciężko, jak to mu źle.
Kiedy wysłałam teksty do wydawnictw, miałam świadomość, że brak odpowiedzi oznacza, że tekst się nie spodobał, i zaakceptowałam taką możliwość. Akcja, reakcja. Dość proste. Dlatego nie pojmuję tłumaczeń w stylu „mi smakuje”, gdy kucharz słyszy złe słowa pod adresem swojej kuchni (Kuchenne rezolucje), albo „nie chcę się rozbierać”, gdy okazuje się, że sesja wymaga odsłonięcia ciała (Tom Model).
W jednym i drugim przypadku wiadomo o zasadach programu. Jeśli forma nie odpowiada (toć to nie pierwsze edycje), to po jakie licho ludzie się zgłaszają? Skoro twoja kuchnia jest taka wyborna, czemu nie masz klientów? A jeśli jesteś wstydliwa, to jak chcesz być modelką? I nie mam na myśli dziwacznych sesji z mięsem, czy pornograficznych póz. Są pewne granice i doskonale rozumiem, że tych nie powinno się przekraczać. Ale prześwitująca bluzka, czy obnażona pierś… Na dobrych zdjęciach nazwiemy to sztuką, której nie trzeba się wstydzić.
Ostatnio urzekło mnie coś jeszcze. Każdy chce mieć osobowość i mocny charakter. I wielokrotnie kończy się tylko na słowach, jakby ta osobowość zawarta była właśnie w nich. No to ja też mam osobowość. Jestem bardzo uosobowioną osobą, bo osobiście uważam, że mam osobowość;) No i mocny, silny, twardy charakter. Tak, a jak się dobiorą trzy osoby o takich charakterach, to są osobowościowo charakterne. Masło maślane.
O co chodzi z tym wspominaniem o osobowości? Każdy ją ma, każdy jest inny, każdy coś sobą prezentuje. Nawet takie lelum polelum ma lelumpowatą osobowość.
Swego czasu obserwowałam jak młodzi ludzie chcą się wyróżniać, pokazać swoją odrębność, wyjątkowość, osobowość poprzez ubiór, fryzurę czy zachowanie. I stała się rzecz dość śmieszna. Mianowicie jak się zebrało tłum takich ludzi, to najbardziej wyróżniającą się osobą była ta, która nie próbowała tego robić. Jej zwyczajność była ta tak upragnioną przez wszystkich innością.
A co do tego charakteru, to mówienie o sobie, że ma się silny, twardy charakter, a potem płacz, czy pretensje o byle głupotę, średnio to potwierdzają. Ale może się czepiam. Chociaż, fakt, mam czepialski charakter;) i osobowość;)