Max
Mimo że znajdujemy się w aucie, jesteśmy w pełnym uniformie. Do pancerza dołączył protektor ochronny na głowę. Przypomina kask, ale jest mniejszy i osłania też szyję.
– Tylko tak możemy chodzić po ulicach – komentuje Konstancja, siedząc obok mnie.
Suniemy czarnym ślizgaczem, transporterem dostępnym tylko dla policji i rządu. Zwykli ludzie poruszają się Niebieskimi, pojazdami z kierowcą, dzięki którym można dostać się wszędzie za darmo. To rozwiązanie miało zmniejszyć wypadkowość na drogach, ale pracując w Agencji, wiem, że służy jedynie inwigilacji.
– Czemu? – pytam, rozglądając się po ulicach. Faktycznie, na każdej matrycy, okrągłym podeście z wyświetlaczem 5D, widnieje moja sylwetka. Moja, Mii, lub Alexa. Poszukują nas.
– Przejmujemy tożsamość zmarłych strażników. Oni są jak żołnierze Agencji, nie mają rodzin, nikt się o nich nie martwi.
– Przecież ktoś wie, że nie żyją. My wiedzieliśmy, którzy agenci zginęli.
– Ale system tego nie wie. Nasi informatycy obeszli go i dzięki temu, mimo że wprowadzają tam dane, to wybrane jednostki ożywają na nasze potrzeby. Gdy potrzebujemy ich przywilejów, gotowe, wkładasz uniform i stajesz się jednym z nich – Konstancja pstryka palcami, dając do zrozumienia, jakie to łatwe.
Czytaj dalej „Naznaczona: 30. Przemieniony”