Wpis 30, czyli Wieczór gier.

Grupa starych przyjaciół, dobre jedzenie, fajna miejscówka i kalambury, to idealny przepis na “Wieczór gier”. Ale co się stanie, gdy brat, z którym rywalizujemy od dzieciństwa, nagle zapragnie nas odwiedzić i trochę pomieszać nam szyki? Pewnie dałoby się to jakoś wytrzymać, gdyby nie fakt, że gra, w którą nas wciągnął, przestaje być zabawna, a sąsiad, dziwak o spojrzeniu psychopaty, wcale nie podnosi nas na duchu. To wszystko razem sprawia, że bohaterowie przeżywają niezapomnianą noc, a im na ekranie robi się poważniej, tym ja śmiałam się coraz głośniej.  Przywykła do coraz niższego poziomu filmów komediowych, jestem bardzo zaskoczona poziomem humoru i subtelnością, z jaką stare gagi zostały odświeżone.

Co tu dużo pisać. Komedia genialna i naprawdę zabawna. I to nie tylko na początku, czy w zwiastunie, ale przez cały film. Scenariusz świetnie napisany oraz aktorzy, którzy nie przerysowują swoich postaci. Żadnych nudnych scen, żadnych flaków z olejem, za to wartka akcja i tona humoru na świetnym poziomie. I coś, co się nie zdarza u mnie zbyt często, czyli wielka chęć, by mieć ten film w swojej kolekcji, gdy tylko wyjdzie na DVD. Polecam, bo warto.

6 uwag do wpisu “Wpis 30, czyli Wieczór gier.

      1. Zib

        Pewnie tak, gdyby na plakacie był kot , to zamiast być może byłoby na pewno( a może napewno? )
        Choć kocham wszystkie zwierzęta 😻

        Polubienie

Dodaj komentarz